 |
Forum dyskusyjne Małopolskiej Fundacji Pomocy Ludziom Dotkniętym Chorobą Alzheimera
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Nie Lip 05, 2009 10:53 am Temat postu: |
|
|
Do czego nam potrzebne... ~MAGNEZ~
(…)Do niedoboru tego minerału dochodzi u wielu współcześnie żyjących ludzi, którzy jedzą rafinowane pożywienie. Około 70% populacji Stanów Zjednoczonych cierpi na niedobór magnezu, który uważany jest za jeden z najgorzej zdiagnozowanych niedoborów – a przecież jest tak łatwy do uzupełnienia.
W licznych nierozwiniętych ekonomicznie krajach ludzie przyjmują dużą ilość magnezu, spożywając rośliny strączkowe (fasole, produkty sojowe, groch i soczewicę), warzywa – szczególnie rozmaite rośliny zielone, a przede wszystkim pełne zboża i nasiona*. Należy zauważyć, że produkty zwierzęce nie są tak bogate w magnez, jak roślinne źródła tego minerału .
Uzdrawiające właściwości i zastosowania bogatego w magnez pożywienia obejmują: uspokajanie działania nerwów; harmonizowanie rozmaitych zaburzeń równowagi mentalnej i emocjonalnej, włączając w to rozdrażnienie, depresję, syndrom dwubiegunowy, zaburzenia snu, zespół napięcia przedmiesiączkowego; rozluźnianie działania mięśni, włączając w to mięsień serca; łagodzenie napadowych ataków zaburzeń, takich jak migrena, zespół nagłej śmierci niemowlęcej, drętwienie i skurcze w całym ciele (łącznie z rzucawką); zapewnienie lepszej perystaltyki w celu usunięcia zaparcia; przezwyciężanie szybko następujących wahań poziomu cukru we krwi w przypadkach alkoholizmu i cukrzycy*.
Zbyt duża ilość wapnia w tkankach miękkich działa osłabiająco i może zaostrzyć takie dolegliwości jak fibromialgia, która obciąża mięśnie i nerwy.
Badania naukowe dowodzą, że ani jedna cząstka wapnia nie wniknie do kości, jeśli jednocześnie w organizmie nie będzie odpowiedniego poziomu magnezu.
W niektórych sytuacjach przyrost poziomu wapnia w tkankach miękkich świadczy o wczesnym stadium rozwoju nadmiaru wewnątrzkomórkowego wapnia w komórkach nerwowych mózgu, jak w chorobie Alzheimera. Pojawienie się podwyższonego poziomu wapnia wywołuje odkładanie się toksycznych płytek ß–skrobiowych, które podrażniają komórki nerwowe, jak również zatykają mózgowe naczynia krwionośne.
Z kolei doniesienia naukowe sugerują, że magnez przyjmowany w pożywieniu pomaga kontrolować procesy wewnątrzkomórkowe i utrzymuje wapń w dynamicznej równowadze.*
Dr hab. Carolyn Dean, naukowiec i badaczka w dziedzinie medycyny, tak opisuje rolę, jaką magnez spełnia w komórce: „ostatnie badania wykazują, że wapń wnika do komórek poprzez kanały wapniowe, które są zazdrośnie strzeżone przez magnez.
Magnez umożliwia pewnej ilości wapnia wniknięcie do komórki tylko po to, aby stworzyć warunki do niezbędnego przekazu elektrycznego, a potem natychmiast wyrzuca wapń na zewnątrz, kiedy tylko to zadanie zostanie spełnione”.
Nadmiar wapnia może także pojawić się w wyspecjalizowanych, odpowiedzialnych za odporność białych komórkach krwi, znanych jako limfocyty, zakłócając ich funkcję. Zaburzenie to nie tylko stanowi dodatkowy patologiczny komponent choroby Alzheimera, lecz także może niekorzystnie wpływać na ogólną odporność.
Inna etiologia rozwoju choroby Alzheimera jako jej przyczynę wskazuje stres oksydacyjny i stan zapalny. W leczeniu choroby Alzheimera pewną nadzieję dostrzega się w stosowaniu przeciwutleniaczy, jeśli przyjmowane są w postaci pożywienia. Na przykład pożywienie bogate w witaminę E ograniczyło ryzyko rozwoju choroby Alzheimera, podczas gdy przyjmowane w kapsułkach witaminy E i C oraz beta-karoten nie zdołały tego uczynić. Należy zauważyć, że pokarmy zawierające witaminę E dodatkowo posiadają rozmaite przeciwutleniacze i roślinne substancje wzmacniające, które jeszcze bardziej rozszerzają ochronę przed nadmiernym utlenianiem. Przekonujące przykłady przeciwutleniaczy zostaną przedstawione dalej w części poświęconej brązowemu ryżowi(…)
Fragment książki Paula Pitchforda pt. ODŻYWIANIE DLA ZDROWIA
Źródło:http://www.odzywianiedlazdrowia.pl/content/view/55/52/
*Komentarz własny:
Zgodnie z zaleceniami diety grupy krwi (w moim i mamy wypadku grupa A) fasola adzuki, fasola biała, produkty sojowe, groch i soczewica, stanowiły nieodłączny i częsty element menu.
Mogę pokusić się o stwierdzenie, że moje pozytywne, paroletnie, praktyczne doświadczenie potwierdza opinię zamieszczoną na ten temat w powyższym artykule. Zachęcam wszystkich do doboru, zalecanej w artykule grupy produktów, stosowanie do posiadanej grupy krwi.
Jestem głęboko przekonana, że zwielokrotni to ich terapeutyczny efekt. |
|
Powrót do góry |
|
 |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Sob Lip 18, 2009 6:19 pm Temat postu: |
|
|
KIEŁKI JESZCZE RAZ!!!!!!!!!
Witamina B12
Pisałam już o nich, ale myślę, że nie zawadzi jeszcze raz przypomnieć.
Ich hodowla nie jest pracochłonna i nie nastręcza kłopotu.
W sprzedaży dostępne są specjalne naczynia do ich hodowli i te szczególnie wszystkim polecam, a już na pewno zapracowanym opiekunom chorych na Alzheimera.
Można je nabyć w sklepach ze zdrową żywnością (internetowych również).
Kiełki zawierają witaminy z grupy B, witaminy C, E, A, D i PP, a także duże ilości mikroelementów: żelaza, wapnia, magnezu, potasu, jodu, selenu i siarki. Są bogate również w obniżające poziom złego cholesterolu nienasycone kwasy tłuszczowe. Już to jest powodem, dla którego warto uwzględnić kiełki w swojej diecie. Ilość korzystnych dla zdrowia składników jest porównywalna z preparatami multiwitaminowymi, a do tego dochodzą jeszcze walory smakowe i pewność, że jemy żywność naturalną
Kiełki lucerny
Zawierają żelazo, fosfor, magnez oraz witaminy A i E, a także B12 – z tego powodu są szczególnie polecane dla wegetarian, którzy są narażeni na niedobory tej witaminy. Ponieważ witamina B12 zapobiega anemii, kiełki lucerny powinny jeść też kobiety w ciąży i karmiące piersią. Ponadto zawierają lecytynę, która wpływa na poprawę pamięci. Kiełki te mają delikatny smak, świetnie nadają się do sałatek lub kanapek.
>http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=259
Przypomnę tylko, że kiełki lucerny, zgodnie z zaleceniami diety zgodnej z grupą krwi, nie są stosowne dla posiadaczy grupy 0. Pozostali natomiast mogą czerpać z nich zdrowotne składniki.
Witamina B12 i witamina B6
Niedobór
Niedobór witaminy B12 może wynikać zarówno z niedostatecznego spożycia samej witaminy, jak z niedostatecznego wydzielania czynnika wewnętrznego. W obu wypadkach pierwszym objawem klinicznym jest niedokrwistość. Do niedoborów witaminy B12, tak jak i witaminy B6, prowadzą schorzenia przewodu pokarmowego, które zmniejszają jej wchłanianie: infekcje przewodu pokarmowego lub operacyjne usunięcie tego odcinka jelita cienkiego, w którym ma miejsce reakcja witaminy B12 z czynnikiem wewnętrznym, lub tej części żołądka, w której ten czynnik jest produkowany.
Witamina B12 wpływa na wzrost i odtwarzanie wszystkich komórek organizmu. W wyniku jej niedoboru nowe komórki nerwowe kształtują się niewłaściwie, co pociąga za sobą nieodwracalne zmiany, m.in. dezorientację, drętwienie, mrowienie, demencję u osób w podeszłym wieku, zmienność nastroju, pobudzenie, zaburzenia widzenia, urojenia, halucynacje lub zawroty głowy.
Niewłaściwe odtworzenie kodu genetycznego spowodowane niedoborem witaminy B12 prowadzi do powstawania wadliwych ciałek krwi. Ich liczba maleje, powodując niedokrwistość i przemęczenie, a niedostateczna liczba białych krwinek sprawia, że człowiek staje się podatny na choroby i zakażenia. Ze spadkiem liczby płytek krwi spada jej krzepliwość.
Wadliwe komórki w układzie pokarmowym powodują wymioty, nudności, utratę apetytu, złe wchłanianie pokarmu, biegunkę i objawy niedożywienia.
Tworzenie się niewłaściwych komórek prowadzi do zapalenia skóry i zmian na powierzchni ust i języka. Niedobór witaminy B12 może być również przyczyną hipotonii (obniżonego ciśnienia tętniczego).
Choroba Alzheimera. Osoby cierpiące na chorobę Alzheimera: chorobę mózgu, której towarzyszą postępująca utrata pamięci, dezorientacja i zmiany w tkance nerwowej, mają również obniżone stężenie witaminy B12 we krwi. Nie wiadomo, czy jest to przyczyną, czy skutkiem choroby, wiadomo natomiast, że niedobór witaminy B12 często towarzyszy demencji i ogólnemu pogorszeniu się sprawności umysłowej.
Wówczas kuracja witaminowa może zwolnić, a w niektórych przypadkach nawet całkowicie zahamować ten proces.
Powiązania z innymi składnikami odżywczymi:
• Dla normalnego wchłaniania witaminy B12 niezbędny jest wapń.
• Niedobór żelaza lub witaminy B6 obniża wchłanianie witaminy B12. Spożywanie dużych ilości kwasu foliowego może zamaskować niedokrwistość spowodowaną niedoborem witaminy B12.
• Niedobór witaminy E może zahamować proces uaktywniania witaminy B12.
• Niedobór witaminy B6 prowadzi do zmniejszonego wchłaniania witamin B12 przez organizm i w konsekwencji do obniżenia jej stężenia we krwi i w wątrobie.
>http://www.sciaga.pl/tekst/14763-15-witamina_b12 |
|
Powrót do góry |
|
 |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 6:01 pm Temat postu: |
|
|
Alzheimer nie lubi herbaty
Choroby otępienne, do których zaliczamy chorobę Alzheimera, powodowane są gromadzeniem się w komórkach nerwowych mózgu pewnego charakterystycznego białka, nazywanego amyloidem. Choroby te stanowią dosyć poważny problem społeczny, bo prowadzą do całkowitej degradacji osobowości jednostki i w sumie cierpi na nie na świecie kilkanaście milionów osób.
Dla tego przełomowe wydają się wyniki badań zespołu pod kierownictwem Stephanie Bastianetto z Douglas Hospital Research Center w Quebec, opublikowane w European Journal of Neuroscience... Zespół postanowił przetestować wpływ ekstraktów z zielonej i czarnej herbaty na zamierające po wpływem kumulacji amyloidu kultury komórek nerwowych. Przy czym monitorowano efekty działania na te komórki poszczególnych składników z frakcji związków aktywnych. Jak się okazało, trzy związki z grupy polifenoli - kwas galusowy, galusanian epigalokatechiny (EGCG) i galusanian epikatechiny (ECG) - zapobiegały gromadzeniu się amyloidu we wnętrzu komórek nerwowych oraz przenikaniu jego pochodnych przez błony komórkowe. Natomiast epikatechina (EC) oraz epigalokatechina (EGC) w takich samych stężeniach, jak substancje wymienione wyżej, nie wykazywały aktywności skierowanej przeciwko amyloidowi.
Wprawdzie te trzy aktywne polifenole występują zarówno w zielonej, jak również i czarnej herbacie, to jednak napary i ekstrakty z zielonej herbaty są znacznie bogatszym ich źródłem, gdyż zawierają średnio, 5-ciokrotnie więcej pochodnych katechin.
Należy właściwie ocenić znaczenie tego badania zarówno dla epidemiologii, jak też profilaktyki chorób otępiennych... Pokazuje ono wyraźnie, że poza uwarunkowaniami genetycznymi niebagatelną rolę w patogenezie tych chorób mogą odgrywać uwarunkowania środowiskowe - konkretnie - upodobania i tradycje kulinarne. Kwas galusowy i jego pochodne katechinowe występują bowiem nie tylko w herbacie, ale również w wielu innych roślinach konsumpcyjnych: używkach (kawa, czekolada, kakao), zbożach, owocach, warzywach, przyprawach i ziołach. W związku z tym, znaczny udział herbaty i produktów roślinnych w codziennej diecie może ograniczać ryzyko występowania chorób otępiennych, czyli stanowić ważny element wczesnej profilaktyki zdrowotnej.
Natomiast, relatywnie tanie w porównaniu z syntetycznymi specyfikami, suche ekstrakty herbaciane mogą okazać się nie tylko cennymi środkami profilaktycznymi, ale również skutecznymi lekami w zaawansowanych postaciach tych chorób.
<http://www.olimp-labs.com/pl/nauka/ciekawostki/art8,alzheimer-nie-lubi-herbaty.html
Fast foody a Alzheimer
Szybkie, wysokokaloryczne jedzenie może wywołać groźną chorobę otępienia mózgu - Alzhaimera, przekonują szwedzcy naukowcy z Karolinska Institutet w Sztokholmie.
O tym, że jedzenie typu fast jest niezdrowe nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Sprzyja otyłości, chorobom nowotworowym, chorobom serca, a nawet, według ostatnich badań - chorobom mózgu. Taką teorię wysnuli szwedzcy naukowcy, którzy przez 9 miesięcy badali grupę ochotników poddanych diecie fastfoodowej. Zaobserwowano u nich takie zmiany w mózgu jak m.in. zwyrodnienie tkanki mózgowej, jej kurczenie się i obumieranie, a w końcu zanik niektórych komórek nerwowych.
Dieta oparta wyłącznie na produktach składających się z tłuszczów, cukrów prostych i złego cholesterolu sprzyja rozwojowi Alzheimera. Dodatkowo otępia umysł zanim jeszcze choroba rozwinie się na dobre. Objawia się to częstymi zanikami pamięci, otępieniem, apatią i częstymi wahaniami nastojów. Zatem, jaki wniosek? Jedzmy zdrowo, dbając nie tylko o swoją figurę, ale także zdrowie.
<http://www.fitnessonline.pl/fast-foody-a-alzheimer/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 6:30 pm Temat postu: |
|
|
Cukier - zabójca!
Wszyscy wiemy, że od słodyczy psują się zęby, rosną brzuchy a za rogiem czai się cukrzyca. Ale mimo to trudno nam oprzeć się pokusom z ciastkarni i lodziarni, zwłaszcza, że zawsze można przecież kilka kilo zgubić.
Niestety, w świetle najnowszych badań medycznych spożycie cukru związane jest z o wiele większym ryzykiem dla zdrowia – chorobą Alzheimera, zawałami, depresją a nawet niektórymi rodzajami nowotworów.
W latach 1997 – 2005 przebadano 80 tysięcy ludzi cieszących się dobrym zdrowiem. Ci, którzy dziennie wypijali jeden lub dwa napoje słodzone 90% częściej chorowali na raka trzustki, ci dodający cukier do potraw min. Pięć razy dziennie byli zagrożeni 70% ryzykiem rozwinięcia raka. Wszystko to spowodowane szokowymi wzrostami poziomu cukru we krwi i zapotrzebowania na insulinę wydzielaną przez trzustkę, hormonu, który okazuje się mieć zabójczy wpływ na cały organizm, jeśli jej poziom nie jest ustabilizowany. Najprostsza konsekwencja to oczywiście napady głodu i spożywanie o wiele więcej pokarmów, jak również tkanka tłuszczowa odkładająca się w postaci trudnych do zredukowania komórek.
Inne badania pokazują jasno, że kultury nieznające cukru zaczęły rozwijać raka trzustki, jelita i odbytnicy dopiero po zetknięciu się z nasza cywilizacją i zasmakowaniu w słodyczach. Są nawet dane epidemiologiczne łączące wzrost spożycia cukru z występowaniem raka piersi!
Niewiele bardziej optymistycznie dla łasuchów wyglądają statystyki dotyczące zawałów – komórki tłuszczowe powstające z nadmiaru cukru w organizmie to najwięksi wrogowie naszych żył.
Ponadto oddziałując na białko obecne w naszym mózgu cukier prowadzi do powstawania zmian demencyjnych znanych powszechnie na świecie jako choroba Alzheimera.
Jedyny ratunek to drastyczne ograniczenie spożycia cukrów łatwo rozpuszczalnych, czyli tych wymagających od trzustki ogromnych dawek insuliny. W przeciwieństwie jednak do przeszłych opinii nie tylko słodycze i napoje słodzone są winne – biały chleb, makaron czy ziemniaki to również bomby glukozowe.
Oczywiście nasze ciało, głównie zaś mózg, potrzebuje ogromnych ilości węglowodanów do prawidłowej pracy – jednak najlepszym źródłem energii są produktu o niskim indeksie glikemicznym - chleb razowy, kasze, brązowy ryż, muesli. Przechodząc na cukrowy detoks po trzech tygodniach możemy spodziewać się ustania typowych ataków głodu na coś słodkiego – specjaliści wyjaśniają, że mechanizm zależności od cukru przypomina w dużej mierze nałogi. Oczywiście, warto zmiany wprowadzać stopniowo: zacznijmy od zmniejszania ilości łyżeczek cukru w kawie czy herbacie, jedzmy więcej dobrych tłuszczów (np. orzechów, ryb, oliwy), które pomogą zaspokoić głód, ograniczmy słodkości do jednego posiłku dziennie, a potem tygodniowo.
<http://www.we-dwoje.pl/cukier;-;zabojca,artykul,9852.html |
|
Powrót do góry |
|
 |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Nie Lip 26, 2009 6:24 pm Temat postu: |
|
|
DIETA GRUPY KRWI
„Przygoda” z tą dietą rozpoczęła się od leczenia mojej insulinoodporności. Przypadkowe badanie poziomu cukru we krwi i jego wynik, sprawił, że zaczęłam szukać naturalnego antidotum na trapiące mnie od lat, lecz nieuświadomione schorzenie. W swoich dociekaniach trafiłam właśnie na dietę zgodną z grupą krwi, polecaną ze względu na dużą skuteczność w walce z cukrzycą. Jej rygorystyczne zastosowanie szybko przyniosło zadawalające efekty zdrowotne.
Zaczytana wiedza i pewne skojarzenia, skłoniły mnie do jej zastosowaniu również u mojej chorej na Alzheimera mamy. Nie muszę chyba nikogo przekonywać jak dalece byłam w tym czasie zszokowana pozytywnymi efektami kuracji.
Ówczesne zaskoczenie przeradza się nieustannie w przekonanie o nieprzypadkowości tych zmian.
W tym kontekście polecam lekturę poniższego artykułu.
Głodne neurony
Pierwsze przesłanki świadczące o nieznanym wcześniej obliczu insuliny pojawiły się już w połowie lat 80. Wtedy to diabetolog Jesse Roth i neurobiolog Candace Pert - obaj z National Institutes of
Health - wykryli w korze mózgowej i hipokampie zagadkowe receptory. Nikt z początku nie potrafił wyjaśnić ich roli.
Odkryciem zainteresował się Siegfried Hoyer, niemiecki neurobiolog z uniwersytetu w Heidelbergu. Wystąpił z tezą, że poprzez te receptory insulina może wpływać na przemianę glukozy w neuronach. Uczeni skwitowali to wzruszeniem ramion; większość z nich uznała wyjaśnienia Hoyera za niewarte funta kłaków.
Wkrótce jego zespół odkrył, że niewłaściwy metabolizm glukozy może prowadzić do Alzheimera. - Stwierdziliśmy, że pacjenci będący we wczesnym stadium choroby mają we krwi przepływającej przez mózg znacznie więcej "nie przerobionej" glukozy niż ludzie zdrowi - wspomina Hoyer. - Wyglądało na to, że część komórek w ich mózgu obywa się bez glukozy. W dodatku ich aktywność mierzona zużyciem tlenu nie odbiegała od normy. Czymże więc się odżywiały? Zaczęliśmy przyglądać się im bliżej. Okazało się, że trawią same siebie. To tłumaczy przyczynę typowego dla Alzheimera uszkodzenia neuronów.
Nadal jednak nie było wiadomo, dlaczego pomimo obfitości glukozy komórki wybierają samostrawienie i śmierć? A może po prostu nie mogą one przyswajać cukru? Hoyer szybko skojarzył, że podobna sytuacja ma miejsce w cukrzycy typu II. Tkanki mięśni wątroby i komórki tłuszczowe są tam odporne na insulinę, tzn. ich receptory nie reagują na obecność hormonu. Mechanizm umożliwiający transport glukozy do wnętrza komórki jest tym samym zablokowany. W efekcie nie wchłonięta glukoza gromadzi się w coraz większej ilości "na zewnątrz" (mój przypisek - w formie tłuszczu), we krwi.
- Stało się dla mnie jasne - wspomina Hoyer - że pewne przypadki Alzheimera i cukrzycy mają jedną cechę wspólną: odporność tkanek na insulinę. Nagle wszystko zaczęło się układać w logiczną całość. Skoro chorzy na Alzheimera i niektórzy cukrzycy mają kłopoty z pamięcią, to być może istnieje zależność pomiędzy wrażliwością neuronów na insulinę a zdolnością do uczenia się i zapamiętywania?
Uczony wpadł na genialny w swojej prostocie pomysł. Postanowił przekonać się, czy zniszczenie receptorów insuliny odbije się na kondycji umysłowej szczurów. Eksperyment się powiódł. U wszystkich 18 gryzoni, do których mózgu wstrzyknął streptozotocynę (specyfik niszczący receptory insuliny), odnotowano wyraźne upośledzenie funkcji poznawczych; zwierzęta nie były w stanie zapamiętać miejsca, w którym drażniono je prądem. Zdrowe szczury z grupy kontrolnej nie miały z tym natomiast najmniejszego kłopotu.
Insulina albo glukoza
Już wydawało się, że związek pomiędzy insuliną a sprawnością mózgu jest ewidentny. Jednak kilka lat temu psychologowi Paulowi Goldowi z University of Virginia udało się - przynajmniej we własnym mniemaniu - podważyć rolę insuliny w procesie uczenia się. - Ważniejszy jest tu nie tyle hormon, ile sam cukier - twierdził. By to zilustrować, przeprowadził eksperyment na własnych studentach. Podzielił ich na dwie grupy - jednym serwował zwykłą coca-colę (z glukozą), drugim zaś colę light (bez glukozy, za to z syntetycznym słodzikiem). Popijając, badani mieli jednocześnie uczyć się na pamięć tekstu. Lepsze wyniki, jakie osiągnęli studenci pijący coca-colę, to - zdaniem Golda - zasługa zawartej w napoju glukozy.
Uczony przeprowadził podobne doświadczenia także na chorych na Alzheimera. Na koniec stwierdził, że nawet umiarkowany wzrost stężenia glukozy we krwi może poprawiać pamięć.
A więc co: insulina czy glukoza?
Podobnie jak większosć uczonych tak i Suzanne Craft odniosła się do tych rewelacji z dużą rezerwą. Niemniej postanowiła przekonać się, kto ma rację: Gold czy Hoyer?
Stwierdziła, że zarówno podanie insuliny, jak i glukozy w podobny sposób przyczynia się do poprawy pamięci werbalnej. Dotyczy to w jednakowym stopniu osób zdrowych, jak i cierpiących na Alzheimera, a będących we wczesnym stadium choroby. Ponieważ jednak samo podanie glukozy może spowodować wzrost stężenia insuliny, potrzebne były dodatkowe badania. Chorym podano
taką samą ilość glukozy jak poprzednio, lecz zadbano, by w ślad za tym nie nastąpił wzrost stężenia insuliny. Tym razem nie odnotowano polepszenia pamięci u badanych.
Niedługo potem zespół Hoyera dostarczył kolejnego dowodu na istnienie związku pomiędzy insuliną a Alzheimerem. Na łamach "Journal of Neuroscience" opisał przypadek 17 ofiar tej choroby, w których mózgu odkryto nadspodziewanie dużo receptorów insuliny. Okazało się jednak, że receptory te były wadliwe. - Najprawdopodobniej organizm starał się zrekompensować ich "niską jakość" ilością - wyjaśnia uczony.
Pigułka na pamięć?
Co więc, pomimo całej powodzi podobnych doniesień, stoi na przeszkodzie, by uczeni powszechnie zaakceptowali rolę insuliny w procesach poznawczych? - Nie wystarczy stwierdzenie, że jakiś hormon wpływa na to czy tamto - twierdzą. - Trzeba jeszcze wyjaśnić, w jaki sposób to robi. A z tym są problemy. Nadal np. nie wiadomo, w jaki dokładnie sposób insulina wchodzi w interakcję z neuronami w żywym mózgu; obserwacje in vitro mogą nie w pełni pokrywać się z tym, co dzieje się w organizmie.
Wyjaśnienie wszystkich wątpliwości nie powinno zająć uczonym wiele czasu. Dopiero wtedy podręczniki fizjologii zostaną uzupełnione o przypisy dotyczące "nowej" roli insuliny. I co ważniejsze, dopiero wtedy z odkrycia tego będzie można czerpać praktyczne korzyści. Chodzi między innymi o pigułkę zapobiegającą utracie pamięci. Być może powstanie ona na bazie najnowszej generacji leków przeciwko cukrzycy, takich jak choćby dostępny od niedawna w USA Rezulin?
Zdaniem Suzanne Craft sprawność układu zawiadującego gospodarką cukrów w organizmie, w którym insulina gra kluczową rolę, stanie się niebawem najbardziej miarodajnym prognostykiem naszej kondycji umysłowej na starość.
http://www.sfd.pl/Insulina_a_my%C5%9Blenie_-_ciekawe-t179832.html
Oczywiście powyższy artykuł nie wyjaśnia zależności diety grupy krwi i jej pozytywnego oddziaływania na chory organizm, ale to nie zmienia samego faktu.
Może uczeni jeszcze długo nam tego nie wyjaśnią.
Ja, na podstawie swojego doświadczenia, gorąco ją wszystkim polecam.
Czas nie czeka, życie przemija nieubłaganie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Sob Sie 01, 2009 7:40 pm Temat postu: |
|
|
Witamina B9 (kwas foliowy)
Proponuję kolejną odsłonę witaminy z grupy B.
I znowu lucerna!!!! Biolog, Frank Bouer, nazwał lucernę wielkim uzdrowicielem, jak mu nie przyznać racji!!!
Ponieważ lucerna zawiera duże dawki witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, dłuższa kuracja może spowodować ich kumulację, dlatego po 2-3 miesiącach należy zrobić przerwę w kuracji.
W roku 1935r. Wills i Stewart przeprowadzili następujący eksperyment. Podawali małpom racje żywnościowe ubogiej ludności Bombaju, wywołując u ich niedokrwistość, która ustąpiła po podaniu autolizowanych drożdży. W 3 lata później Wills i Evans potwierdzili przydatność kliniczną
preparatów drożdży u pacjentów chorych na niedokrwistość makrocytową (megaloblastyczną). W owym czasie Stockstad i Mauming wykazali, że kurczęta potrzebują do wzrostu nie znanego dotąd czynnika, który nazwali "factor U".
Znajdował się on w drożdżach, otrębach, lucernie. W 1941r. Mitchell, Shunell i Wiliams otrzymali ze szpinaku związek, który nazwali kwasem foliowym (łac. folium= liść).
W roku 1946 Augier wraz ze współpracownikami zsyntetyzował kwas pteroiloglutaminowy.
<http://www.zdrowie.med.pl/witaminy/witkf_1.html
Pełni w organizmie ważną rolę:
reguluje wzrost i funkcjonowanie komórek
wpływa pozytywnie na system nerwowy i mózg
ma pozytywny wpływ na wagę i rozwój noworodków
bierze udział w przekazywaniu cech dziedzicznych komórek
zapewnia sprawne funkcjonowanie wątroby, żołądka i jelit
chroni organizm przed nowotworami ( szczególnie rakiem macicy)
pobudza procesy krwiotwórcze
Niedobór kwasu foliowego powoduje:
małą ilość czerwonych krwinek
kłopoty z koncentracją
stany lękowe, depresję
problemy z pamięcią
kołatanie serca
przedwczesną siwiznę
bezsenność
brak apetytu, utratę wagi ciała
zahamowanie wzrostu u dzieci
Należy on do całej rodziny (mówi się o „grupie B”) witamin, ale akurat kwas foliowy ma unikalne właściwości. Do czego jest nam potrzebny?
Związki kwasu foliowego są bardzo rozpowszechnione w naturze. Występują one w tkankach wielu roślin i zwierząt, zwłaszcza w zielonych warzywach liściastych oraz w wątrobie i drożdżach.
Do czego potrzebuje tej witaminy nasz organizm?
Do procesów metabolicznych, do syntezy puryn, pirymidyn i niektórych aminokwasów, do podziału komórek i do regulacji tworzenia i dojrzewania czerwonych krwinek. Kwas foliowy jest niezbędnym czynnikiem wzrostu i rozwoju. Z jego udziałem powstaje serotonina, działająca kojąco i uspokajająco (zdrowy sen!) oraz noradrenalina, która jest odpowiedzialna za naszą aktywność i energię. Kwas foliowy uczestniczy więc w syntezie „hormonu szczęścia” (wspomniana serotonina).
Niedobór
Zbyt mała ilość kwasu foliowego powoduje przede wszystkim powstawanie ciężkich zaburzeń rozwojowych u płodu (wada cewy nerwowej). Niedobór spowalnia też syntezę DNA i podział komórek. Osłabia wchłanianie substancji pokarmowych z przewodu pokarmowego (i wywołuje biegunkę). Także nadpobudliwość i trudności w zasypianiu może być efektem niedoborów tej witaminy.Czy może być go za dużo?
Spożycie dzienne 15 mg kwasu foliowego może powodować zaburzenia układu nerwowego i pokarmowego (tworzą się folacyny w moczu) i alergiczne odczyny skórne.
Tylko tabletki?
Witamina ta występuje w produktach spożywczych w bardzo zróżnicowanych ilościach. Dobrym jej źródłem są warzywa i owoce bogate również w witaminę C np.: pomarańcze, brukselka, kapusta włoska oraz warzywa i owoce będące źródłem Beta-karotenu: liście pietruszki, szpinak, cykoria, sałata, pomidory, suche nasiona roślin strączkowych (fasola, groch, soja zawierająca od 150 - 250 mg w 100g produktu!). Folany są jednak wrażliwe na gotowanie.
<http://kobiety.kwasfoliowy.pl/serwis.php?s=1479
- w zależności od sposobu przyrządzania potraw, do gotującej wody przejść może nawet ponad 90% kwasu foliowego a to za sprawą jego doskonałej rozpuszczalności. Z tego powodu potrawy należy zawsze gotować przy użyciu minimalnej ilości wody, względnie nie należy jej wylewać, a zużyć do sporządzenia np. sosu,
- w badaniach doświadczalnych wykazano, że od 60 do 80% witaminy rozkłada się w czasie przemiału zbóż na jasną mąkę bądź podczas produkcji kasz wysokooczyszczonych, np. manny,
- jedyni mniej więcej połowa (a często nawet tylko 30%) kwasu foliowego dostaje się do krwi i do komórek. Ludzie cierpiący na dolegliwości lub schorzenia związane z wymiotami lub biegunką wchłaniają jeszcze mniej kwasu foliowego.
<http://witaminy.eu.interia.pl/witamina_b9.htm |
|
Powrót do góry |
|
 |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 8:11 am Temat postu: |
|
|
ALZHEIMER i CZOSNEK
Powszechnie wiadomo o zdrowotnych właściwości czosnku. Odegrał on również znaczną rolę w kuracji mojej mamy. Przypomnę, że pierwsze, pozytywne efekty w postaci wyraźnej poprawy, zaobserwowaliśmy po parotygodniowej „suplementacji” w postaci kanapek z pełnoziarnistego chleba (bogatego między innymi w witaminy z grupy B, tak przecież istotnych w leczeniu tej choroby) z dodatkiem serka sojowego (lecytyna, izoflawony, w kontekście diety zgodnej z grupą krwi bardzo polecany dla grupy krwi A) i świeżego czosnku (podawanego nie wcześniej niż po 15 minutach od rozdrobnienia).
Czosnek ma działanie antyoksydacyjne, zawiera w swoim składzie witaminy z grupy B, których rolę nakreśliłam we wcześniejszych wpisach, działa również przeciwzapalne. Ta jego właściwości jest przedmiotem dzisiejszego rozważania. Przechodząc do sedna sprawy, serdecznie zapraszam do poniższej lektury.
(…)Amyloid, złożony głównie z białka zwanego amyloidem-b, jest uważany za przyczynę uszkodzenia neuronów oraz stymulacji lokalnego stanu zapalnego. Oba te zjawiska powodują stopniowe pogorszenie funkcji mózgu, które objawia się pod postacią choroby Alzheimera. Zakłada się, że powstrzymanie wspomnianego procesu powinno zablokować proces rozwoju tego schorzenia, obecnie uznawanego za nieuleczalne.
Odkrycie badaczy z Yale było możliwe dzięki... przypadkowi. Wcześniejsze badania wykazywały, że w mózgach osób (a także odpowiednio dobranych myszy, które służą jako organizm modelowy) cierpiących z powodu choroby Alzheimera podnosi się poziom cząsteczki zwanej transformującym czynnikiem wzrostowym beta (TGF-b, od ang. Transforming Growth Factor beta), jednej z najważniejszych molekuł wyciszających odpowiedź immunologiczną. Na tej podstawie przypuszczano, że jego produkcja jest formą reakcji organizmu na wymykające się spod kontroli zapalenie(…)
http://kopalniawiedzy.pl/choroba-Alzheimera-amyloid-makrofagi-dr-Terrence-Town-4951.html
Wykład przygotowała i wygłosiła dr hab.Wanda Karwowska
z Katedry Żywności Funkcjonalnej i Towaroznawstwa,
Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW
Wykład wygłoszony w ramach „Wszechnicy Żywieniowej w SGGW”
w dn. 17 października 2007 r.
Składniki czosnku
Czosnek od kilku tysięcy lat cieszy się sławą jako przyprawa i środek leczniczy.
W swoim składzie chemicznym czosnek zawiera lotne związki siarkowe i bakteriobójcze, olejki eteryczne, błonnik, cukry, organiczne związki siarki, takie jak alliina i skordynina A i B. Rozpadowi enzymatycznemu alliiny do allicyny, jaki następuje po przekrojeniu lub rozgnieceniu czosnku, zawdzięcza on swój intensywny i charakterystyczny zapach. Ponadto czosnek zawiera flawonoidy, flawony i witaminy z grupy B, związki śluzowe i sole mineralne, a wśród nich związki selenu, wapnia, fosforu, żelaza i magnezu oraz niewielkie ilości uranu. Liście czosnku zawierają prowitaminę A, witaminy B1, PP i C.
Działanie czosnku
Czosnek jest rośliną o wszechstronnym działaniu. Działa jako silny przeciwutleniacz chroniąc organizm przed działaniem wolnych rodników. Wykazuje także działanie naturalnego antybiotyku niszczącego bakterie chorobotwórcze w układzie pokarmowym i oddechowym. Wspomaga metabolizm tłuszczów, obniżając poziom cholesterolu we krwi. Obecność zawartych w nim związków siarki mobilizuje krwinki białe do obrony organizmu przed czynnikami zakaźnymi. Spożywanie świeżego czosnku skutecznie obniża stężenie cukru we krwi, (jego stosowanie może być niebezpieczne dla ludzi ze skłonnością do hipoglikemii). Podwyższa proporcje ,,dobrego" cholesterolu HDL w stosunku do ,,złego" LDL, obniża poziom trójglicerydów, ochraniając tętnice i serce. Ma działanie żółciotwórcze, żółciopędne, rozkurczowe, przeciwpasożytnicze, przeciwmiażdżycowe, regulujące trawienie obniżające ciśnienie krwi, immunoochronne oraz w określonym zakresie antynowotworowe. Może być wykorzystany w leczeniu przewlekłych nieżytów żołądka z niedokwaśnością soku żołądkowego oraz w stanach upośledzonego wytwarzania żółci. Czosnek niszczy pasożyty przewodu pokarmowego, a stosowany do lewatyw może być używany do walki z owsikami u dzieci, dezynfekuje także drogi moczowe i niszczy bakterie oporne na antybiotyki. Związki czynne czosnku znoszą bóle głowy i ułatwiają zasypianie. Stosowany zewnętrznie może być pomocny w leczeniu trudno gojących się ran, ropni, czyraków
Czosnek jest stosowany w różnych postaciach, jako świeży, suszony, liofilizowany, sproszkowany lub kapsułkowany.
Najbardziej aktywny jest świeży rozdrobniony. Poddany obróbce termicznej traci swoje właściwości bakteriobójcze, zachowuje jednak aktywność przeciwgrzybiczą i działa jako antyutleniacz, przeciwdziałający arteriosklerozie, starzeniu się i nowotworom.
http://wszechnica_zywieniowa.sggw.pl/web/czosnek[/size[size=85]].htm
Opublikował Tomek Łysakowski w dniu wtorek, 27 luty 2007
Mała rzecz, a cieszy: naukowcy ustalili ostatnio, jak przyrządzić czosnek, by maksymalnie wykorzystać łączoną z nim popularnie allicynę – lek, o którego antybakteryjnym i antygrzybicznym działaniu krążą legendy. Problem jednak w tym, że allicyna jako taka nie występuje w naturalnym czosnku w dobroczynnej dla nas postaci, tylko powstaje w czasie jego krojenia lub miażdżenia z sulfotlenku S-alkilocysteiny, popularnie zwanego alliiną. Wszystko dzieje się zaś za sprawą działania enzymu allinazy, uwalnianego, gdy – na skutek uszkodzeń mechanicznych – pękają błony komórkowe czosnkowej cebulki.
O allicynie z jednej strony wiedziano, więc dotąd, że nie ma jej w czosnku ot tak po prostu i trzeba ją jakoś “zrobić”, z drugiej strony nie było też tajemnicą, iż związek ów nie grzeszy stabilnością i w
pozostawionym samemu sobie czosnku po pewnym czasie się rozpada. Teraz jednak wiemy już, kiedy i po jakich zabiegach jego poziom jest najwyższy.
Otóż okazuje się, że, jak dowodzi argentyński badacz Claudio Galmarini (Journal of Agricultural and Food Chemistry, vol 55, p 1280), by zmaksymalizować dobroczynne działanie czosnku, trzeba go po prostu zgnieść i odstawić na 10 minut przed zjedzeniem lub ugotowaniem. Potem można skonsumować przysmak na surowo bądź po krótkim (góra 6 minut) zagotowaniu. To wszystko.
Naukowcom pozostaje jeszcze do ustalenia, jak po zjedzeniu takiego smakołyku nie straszyć na metr oddechem. W międzyczasie amatorom kultowego warzywa życzę “smacznego”, a ich bliskim – dalszej wytrwałości.
http://lysakowski.wordpress.com/2007/02/27/jak-wzmocnic-czosnek/
To fakt!!
Ja zaś życzę wszystkim wytrwałości w kompleksowym stosowaniu diety. Bez tego nie osiągniemy upragnionych efektów.
Wszyscy, którzy doświadczyli, bądź doświadczają trudów opieki nad swoim chorym członkiem rodziny, przyznają mi zapewne rację, że przykry zapach czosnku to pestka w porównaniu z innymi przykrościami, jakich przychodzi nam doświadczać w życiu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
KrystynaP
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 19
|
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 8:16 am Temat postu: |
|
|
Przepraszam za podwójny wpis, małe kłopoty "techniczne". |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|